JA I MOJE DZIECKO IDZIEMY DO PRZEDSZKOLA…
Czy moje dziecko jest gotowe na przedszkole? Czy ja jestem gotowa/y?
Żeby, adaptacja w przedszkolu przebiegła sprawnie, bez niepotrzebnych stresów, lęków i niepokojów, powinna odbyć się w odpowiednim momencie. Zarówno dziecko, jak i rodzic muszą być gotowi do dostosowania się do nowej sytuacji. Dziecko musi być na tyle dojrzałe emocjonalnie i społecznie, aby poradzić sobie: z ciągłą podwyższoną aktywnością, z dużą ilością nowych bodźców, z czekaniem na zaspokojenie własnych potrzeb.
Adaptacja w przedszkolu – ciekawość dziecka i obawy rodziców
Dziecko, które przekracza próg sali przedszkolnej, zazwyczaj jest zaciekawione. Widzi nowe miejsce, nowe osoby – dzieci i dorosłych, zabawki, zaczyna zauważać nowe możliwości spędzania czasu na wspólnej zabawie i odkrywaniu nowych rzeczy. Mierzy się również z tym, co nie zawsze mu się podoba – z inną formą opieki, koniecznością „dzielenia” się panią, czekaniem na swoją kolej, pamiętaniem o wielu rzeczach, o które wcześniej dbała mama czy babcia. Mieszane uczucia może mieć również rodzic – z jednej strony mama czy tata mogą być prawdziwie zadowoleni z osiągnięcia przez dziecka gotowości przedszkolnej, mogą zwyczajnie cieszyć się z chwili wytchnienia w ciągu dnia (to nic złego), z drugiej jednak obecny jest lęk o to, jak dziecko sobie poradzi, jak odnajdzie się w grupie, czy będzie potrafiło zadbać o swoje potrzeby, czy będzie jeść, umiejętnie się komunikować, itd. Tak spora mieszanina wybuchowa jest naturalna, niestety często przekazywana również dziecku. Maluch, gdy widzi zdenerwowaną mamę czy tatę, sam zaczyna się bardziej stresować sytuacją, zaczyna mieć obawy.
Co może się zdarzyć? Adaptacja w przedszkolu – problemy…
Adaptacja w przedszkolu nie zawsze przebiega łatwo i sprawnie. Czasami pojawiają się problemy, najczęściej wynikające z lęków dziecka, które mogą się manifestować na wiele sposobów: zaburzeniami jedzenia – odmową spożycia posiłku, zaburzeniami snu – częstymi pobudkami, odmową spania w pojedynkę, regresem w zakresie fizjologicznym – moczenie w dzień i nocne, wycofanie, bierność, apatia, agresja, nadaktywność. Małe dziecko zazwyczaj nie rozumie tego, co się z nim w ogóle dzieje. Nie potrafi nazwać własnych emocji, stanów, uczuć. Manifestuje je w rozmaity sposób, często bardzo niepokojący dla rodziców, na przykład poprzez bunt i brak zaufania do bliskich osób: odmową powrotu do domu, uciekaniem, gdy rodzic przyjdzie po dziecko do przedszkola, płaczem, histerycznym śmiechem, fochami, obrażaniem się na mamę i tatę, agresją.
Jak sobie radzić z trudami adaptacji w przedszkolu?
Podstawowa, jakże ważna, choć najtrudniejsza rada dla wszystkich rodziców – to zachowanie spokoju. Unikanie nadmiernego stresowania się sytuacją, czy przykładanie do niej większej wagi niż na to zasługuje. Bardzo dużym błędem jest rozmawianie o kłopotach w przedszkolu przy dziecku, „zamartwianie się” sytuacją, gdy maluch słucha. Druga ważna sprawa – to niezaprzeczanie emocjom dziecka. Gdy rodzic wykazuje zrozumienie dla tego, co się dzieje z maluchem, niejako odciąża go z nadmiaru uczuć i natłoku wrażeń. Mówienie „nie bój się”, „nie płacz”, może przynieść odwrotny skutek do zamierzonego, przyczynić się do wyrobienia przekonania, że „mama czy tata dziecka nie rozumie”.
Rozstania powinny być spokojne, emocjonalnie pozytywne, rodzic powinien zadbać o swoje dobre samopoczucie, by był w stanie z uśmiechem, choć stanowczo przekazać dziecko nauczycielowi. Nie należy dopuszczać do sytuacji, aby to pani w przedszkolu „wyrywała” dziecko rodzicowi, starała się je odkleić od mamy czy taty. Absolutnie nie można dopuścić do sytuacji, kiedy płaczący malec zostanie zabrany do domu. To, jedynie utwierdzi go w przekonaniu, że zachowanie przyniosło oczekiwany rezultat. Przy następnej okazji najprawdopodobniej postąpi podobnie. W pierwszych tygodniach przebywania dziecka w przedszkolu warto pozwolić maluchowi na zebranie pluszaka, ulubionej zabawki, która pozwoli się przytulić i zyskać choć w części poczucie bezpieczeństwa. Nie ma sensu naciskać na dziecko, by opowiadało o przedszkolu. Jednak w sytuacji, gdy zaczyna ono mówić, należy je słuchać i cierpliwie odpowiadać na pytania, nawet te nieustanne, ciągle się pojawiające. Dobrym pomysłem są bajki terapeutyczne dotyczące nowej sytuacji. Jeśli dziecko odmawia jedzenia w przedszkolu, warto sytuację przeczekać, unikając dokarmiania malca od razu po odebraniu z przedszkola. Menu malucha powinno być zróżnicowane, pozbawione mocno słodkich czy tłustych przekąsek. Gdy maluchowi zaczną przydarzać się częste wpadki, absolutnie nie wyśmiewamy ich, nie zawstydzamy dziecka, przebieramy malucha i pocieszamy, mówiąc, że „nic się nie stało, że czasami każdemu może się zdarzyć”.
Adaptacja nie trwa wiecznie. Udana, pozwala maluchowi stać się „pełnoprawnym” przedszkolakiem z nowymi doświadczeniami, ułatwiającymi zdobycie kolejnych etapów na drodze edukacji.
Życzymy powodzenia ! Razem damy radę !